Projekt: naturalne ogrodzenie
Zamówiłam sadzonki Grabu na żywopłot przed dom. Pan ze szkółki powiedział że jak tylko ziemi nie będzie trzeba rozsadzać dynamitem mogę się po nie zgłosić, twierdzi ze stanie się to już za tydzień hmmm :) przy okazji obejrzę jego kilkuletni żywopłot z grabu super. Mam bardzo ambitny plan uszczelnienia żywopłotu żeby piesek nie prześliznął sam za ogrodzenie. Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to posadzenie żywopłotu w dwóch rzędach a pomiędzy siatka choćby leśna, która zrośnie się z moim naturalnym ogrodzeniem. Dmucham na zimno i świadoma jestem że może pojawić się problem z gołym dołem żywopłotu bo tam jest najmniejszy prawie minimalny przyrost gałęzi i jeśli popełnię jakiś błąd na początku żywopłot nie rozgałęzi mi się na dole i powstanie dziura. Tu może i siatka nie pomóc (widziałam jak mały piesek poradził sobie z nową siatką ogrodzeniową własnie od dołu pozaginał ją do góry i sobie bezpardonowo wychodzi na drogę). No więc miałam pewien problem który zbijał mi sen z oczu, bo po pierwsze brzydko będzie to wyglądać jak będzie wyć tam siatka a po drugie jw.. przeglądając Google grafika w poszukiwaniu inspiracji w jak najbardziej naturalnym ogrodzeniu natknęłam się na ogrodzenie z gałęzi:
Wrzuciłam hasło na youtube może ktoś pokaże jak coś takiego sensownie wykonać i znalazłam szamana XXIw pisze o nim bo strasznie mi się podoba że ktoś robi takie rzeczy.
No i zaczęłam żałować ze spaliliśmy to wszystko z wycinki starego sadu ;( Kiedyś miałam inną koncepcje, teraz potwierdza się to że ta budowa żyje własnym życiem, sama chce kształtować swoje otoczenie tym bardziej jestem ciekawa jak to się zakończy.
Idąc dalej przypomniałam sobie program tvp https://www.youtube.com/watch?v=t42MbpfRcVU
Bardzo mi ten dom zapadł w pamięć najbardziej jego otoczenie i ta ściana solankowa i to z zestawieniem tego
powstało w mojej głowie ogrodzenie na najdłużej cześci granicy od najbardziej otwartej strony (pól) docelowo nie miałam pomysłu nie chciałam stawiać tam żadnego ogrodzenia przez myśl przechodził mi nieformowalny żywopłot z tarniny ale bałam się że mi zagaji ogród i bede musiała z nią walczyć innym razem wymarzyłam sobie niska rabatę która tylko symbolicznie zaznaczy granicę tu tez znowu obawa o młody ogród który mogą zniszczyć mi zwierzęta no i mój pies miał by niekontrolowany dostęp do pobliskich pól gdzie jak to na wsi bywa zostają użyźniane nawozem organicznym, ...a potem myk mi na kanapę :/.
Propozycja mojego męża ze ogrodzenie to w ogóle zrobimy na samym końcu była dla mnie nie do zniesienia. Więc takie rozwiązanie jest dla mnie idealne w okolicy rośnie "lasy tarniny" więc:
+ ogrodzenie będzie kosztowało mnie tyle ile wkład mojej pracy
+ zrobię je sama :D
+ wydaje mi się trwałym rozwiązaniem (musze przemyśleć z jakiego materiału zorbie rusztowanie mogą to być rury pomalowane na czarno widziałam takie ostatnio na olx po cenie złomu ewentualnie drewniane impregnowane, jest tu spora dowolność (chyba zaczne od brzozowych stempli które mam już na działce ewentualnie kiedyś przebudujemy. Profile będą tworzyć gałązki tarniny które wystarczy częściowo podmienić bądź uzupełnić (projek urodził mi sie przed chwilą wiec może się jeszcze rozwinąć.
+ według mnie idealnie wpisze się w krajobraz i świetnie da tło moim brzozą (tak będę mięć brzozy w ogrodzie)- ach zakochałam się
+ +++++++++ same plusy <3 <3 <3 Mężu jeśli to widzisz nie łap się za głowę będzie bosko :*
+ zawsze takie ogrodzenie można bez żadnych skrupułów rozebrać jeśli pomysł będzie nie trafiony i wybudować jakże modny betonowy płot
podchodzi mi to trochę stylem pod ogrodzenie za gabionu. Zostaje jeszcze alternatywa przebudowy tego stworu w tężnię solną co dodatkowo zaimpregnuje drzewo ahhhh :D kiedyś pokazałam ww. dom mojemu mężowi i zaznaczyłam ze chce taką ścianę - popukał się w głowe...