Kuchnia nie na wymiar
Od jakiegoś czasu znowu zaczyna się coś dziać w prawie domu :) z góry przeproszę za to że pisałam o niektórych rzeczach jak mają wyglądać a w rzeczywistości są inne min. Chodzi o elewację. Bardzo chciałam Drewno na części domu no ale niestety czas i warunki jakie mamy pozwoliły położyć nam tylko styropian i to jeszcze nie do końca tak jak planowałam ze względu na to że mój mąż jest miesiąc w Polsce i miesiąc za granicą i elewację robił on sam to poprostu prosił żeby nie dokładać mu pracy aby mógł się wyrobić z położeniem chociaż jednej warstwy kleju w ciągu jednego miesiąca. Będziemy poprostu pracę dostosowywać do tego co mamy więc chyba zostanie mi opcja położenia sztucznej naklejanej deski (przepraszam za nie fachową nazwę)
Dalej również z tego samego powodu ale też ze względu na szalejące ceny, niektóre rzeczy wewnątrz pozmieniały plany. Na obecną chwilę wszystko jest dostosowywane do możliwości. Np. kuchnia nie jest na wymiar tylko z Ikei co zostało podyktowane czasem drzwoniąc do stolarzy w wakacje najbliższy termin miałam na luty lub wcześniej ale za kolosalna cenę więc po przeanalizowaniu wszystkich składowych na szybszą wprowadzę postanowiłam zamówić kuchnię z Ikei. Postanowiłam że złożę ją sama.
Więc obecnie jesteśmy na takim etapie
Odpoczywamy
Bo męska część ekipy pojechała dopiero malować salon
Ale wyspa stoi
Bałaganu było co nie miara
uwierzcie mi skręcanie mebli ma coś w sobie to w pewnym sensie swoista terapia :)
Test wytrzymałości szuflad
Nie mogę powiedzieć że to już wszystko czekamy na blat bo jednak blat zamówię gdzie indziej wysoka zabudowa czeka na przymocowanie do ściany lecz uprzednio trzeba je pomalować ja jakoś daru do tego nie mam więc wolałam poczekać na męża.
Korzystając z okazji że kuchnie robię sama postanowiłam że zrobię to w etapach dlatego nie zamówiłam blatu czy np oświetlenia nawet wszystkich szuflad odrazu. Chciałam postawić korpusy i fronty we wnętrzu i zobaczyć jak z nim grają. Miałam dylemat z kolorem blatu a po takim zabiegu sam się nasuwa.
Wnętrze też dużo mówi jak chce wyglądać. W pierwszej opcji cała wyspa wraz z wysoką zabudową miała być biała ale przebywając i obserwując to pomieszczenie przez zmieniające się pory roku wiedział nie tyle jak chce żeby wyglądało ale jak się chce w nim czuć dlatego padło na takie a nie inne fronty wyspy zmiana ta znowu przekłada się na belki na sufit na środku salono kuchni zostawiłam je tylko zaimpregnowane zawsze mogę nadać im inny odcień , kolor zobaczymy...:)
Wiem że budujemy ten dom czasem pokrętnie i tak samo pokrętnie przeplatają się tu emocje. Raz jest strach, zaraz radość, zaraz złość i łzy z braku sił, a za chwile niedowierzanie że to w ogóle mamy :)